czwartek, 28 lutego 2013

Zakupy-akcesoria


W ostatni czasie poczyniłam niewielkie zakupy na allegro. Niedawno dotarła do mnie paczka. W skład mojego zamówienia wchodziły:
- 2 wypełniacze do koków: czarny i brązowy- 4,50 zł/szt. Od dłuższego czasu miałam ochotę je wypróbować, ale gdy tylko znalazłam je w sklepach stacjonarnych to cena 1 sztuki przekraczała za każdym niemal razem 15zł, wiec stwierdziłam, że nie warto przepłacać. 
Zamówiłam również:
- 3 różne komplety "ćwieków" - każdy pakiet po 100szt. Cena - piramidy - 7,70, okrągłe- 8,50zł.  Jeśli tylko uda mi się zrobić z nich coś fajnego to na pewno się pochwalę:)

Nadrabiam blogowe zaległości i niedługo będziecie mogły zobaczyć jeszcze kilka rzeczy m.in. obiecaną zawartość paczki od Calaya. I oczywiście odświeżony baner jaki dzisiaj wykonałam:)


Pozdrawiam Was serdecznie:)   

czwartek, 14 lutego 2013

ZAPOWIEDŹ

 Kochane melduje, że wróciłam w pełni sił. Sesja już za mną - na szczęście obyło się bez poprawek i wszystko ładnie zaliczyłam:) Dzisiaj odwiedził mnie listonosz z moim zamówieniem od Calaya.
Jestem mega szczęśliwa już nie mogę doczekać się kiedy zacznę używać tych produktów:) Jak tylko się uporam z porządkami to obiecuje więcej zdjęć.
Jak widzicie wszystko było świetnie zapakowane, więc zamówione produkty dotarły do mnie bez szwanku i obyło się bez stłuczek:)

piątek, 8 lutego 2013

Maleńkie zakupy

Kochane:) Mój nagły wyjazd pokrzyżował mi plany i nadrobienie blogowych zaległości, dlatego też nie pokazałam Wam jeszcze mojego zamówienia z Calaya. Oczywiście wszystko już niedługo znajdzie się na blogu - jak tylko uda mi się wykonać porządne zdjęcia. Dzisiaj żebyście o mnie nie zapomniały - zakupy poczynione jeszcze początkiem stycznia. Część produktów zdążyłam już oczywiście przetestować część miałam już wcześniej i do nich wróciłam. Jeśli jesteście zainteresowani recenzją jakiegoś produktu to piszcie:)
Vipera Puder prasowany
Odcień 507, 13g
cena 14,99zł
Avon, Planet Spa, Maseczka głęboko oczyszczająca pory Tajski kwiat lotosu, 75 ml 
cena (w promocji) 9,99 zł
MASECZKI:
Marion SPA  duet dla stóp
Marion SPA parafinowa kuracja dla dłoni (cena około 3 zł za każdą)
Maseczka żelowa Truskawki i AHA oczyszczająca pory:) cena około 5 zł
 Marion SPA  plasterki punktowe na wypryski cena około 2,5 zł
Bell, BB Cream Lightening 7 in 1 Eye Concealer 12,99zł
Eveline, Advance Volumiere, Skoncentrowane serum do rzęs 3w1
12,99zł
Zestaw Delia Cosmetics
Odżywka oraz krem do skórek
cena 12,99 zł
Maść ochronna z Witaminą A
cena 3,99

wtorek, 5 lutego 2013

RECENZJA Moich baz pod cienie

W związku z tym, że mam opadające powieki to wszystkie cienie, albo się na nich odbijają, albo też rolują w załamaniu.ywanie bazy jest więc u mnie koniecznością.

Wszystkie z opisanych poniżej zdążyłam zużyć i to już jakiś czas temu - ich opakowania są więc puste, a co za tym idzie mogę wydać na ich temat swoją pełną opinię. Niedługo również na blogu pojawi się recenzja bazy jaką testuję obecnie. Możecie się więc spodziewać kolejnego postu na ten temat.

BAZA JOKO, VIRTUAL, EYESHADOW BASE
Wszystko zaczęło się od produktu z Virtuala, który był kompletnym niewypałem i zdecydowanie go nie polecam!!! Recenzje tej bazy są bardzo różne, ja należe do jej przeciwniczek. Cena około 8 zł-niby nie dużo, ale żałuje wydania tych pieniędzy. Dostęna w zwykłych "osiedlowych" drogeriach. Co do samego używania- istna katorga. Zwyczajnie nie byłam w stanie nałożyć jej na oczy. Miała wyjątkowo tępą i suchą konsystencje (niczym plastelina). Musiałam dosyć mocno pocierać powieki żeby być w stanie jakoś ją rozetrzeć. A w zasadzie to i tak nie wiele pomagało. Słyszałam co prawda o różnych metodach rozgrzania jej, np. opuszkami palców, ale ja zdecydowanie nie miałam na to czasu ani ochoty i przede wszystkim nie tego oczekuje od produktu, który ma działać w tak delikatnej okolicy jak powieki. Jedyny plus pojemniczek. Bardzo fajnie się wydobywało z niego produkt a później zostawiłam go sobie na próbki kremów itp. Co prawda jak widzicie na zdjęciu jest pęknięty- ale to wina tego że przydeptałam opakowanie.  Ostatecznie na pewno nie kupię jej nigdy więcej!

BAZA KOBO PROFESSIONAL, EYESHADOW BASE
Po Virtualu to było zbawienie. Cena około 20 zł. Dostępność- szafy Kobo w Naturze. Bardzo przyjemny zapach, który jednak niektórym może zdecydowanie przeszkadzać. Jak dla mnie baza całkiem w porządku. Utrzymywała ładnie cienie, nie rolowały się w załamaniu. Nie podbijała jednak ich koloru, aczkolwiek ja od niej tego nie oczekiwałam. Produkt bardzo wydajny. Używałam od stycznia praktycznie do listopada - przy niemalże codziennym stosowaniu. Wystarczyła bardzo niewielka ilość aby pokryć całe powieki. Trzeba jednak przyznać, że opakowanie nie należy do udanych. Przy długich paznokciach ciężko wydobyć produkt. Po jakimś czasie zauważyłam również, że ciężko jest równo dokręcić opakowanie tak, aby je szczelnie zamknąć. Parę razy zdarzyło mi się, że zostawiłam je nieświadomie otwarte. No i przez to przy końcu swojej żywotności strasznie stwardniała i nie dało się jej już używać. Osobiście mogę ją jednak polecić chociaż nie wiem czy sama ponownie ją kupię, ponieważ dalej szukam swojego ideału.

BAZA BELL, PERFECT SKIN
Po rozstaniu z Kobo, postanowiłam przetestować coś nowego. Trafiło na Bell Perfekt Skin. Akurat byłam w Naturze, cena ok 17 zł wydała mi się przystępna, w związku z czym pomyślałam dlaczego nie spróbować. Bardzo przyjemna konsystencja, aksamitna i mięciutka, gładko rozprowadzała się po powiece, utrzymywała ładnie cienie. Pojemniczek też całkiem w porządku- bez problemu można wydobyć produkt palcem. Osobiście ani jej zapach ani też lekko fioletowy kolor mi nie przeszkadzał. Ale... No właśnie jest jakieś, ale które mi w tej bazie przeszkadzało. Uświadomiłam to sobie generalnie dopiero niedawno. Mianowicie cienie na tej bazie bardzo słabo się rozcierały, ciężko je było ze sobą połączyć, a na powiece tworzyły się placki i dziwaczne plamy co nie wyglądało specjalnie estetycznie. Kolejnym problemem jest aplikacja. Mimo, iż baza jest bardzo aksamitna to przy nałożeniu zbyt dużej ilości zaczyna się rolować i ciągnąć po powiece. Takie "kluchy" trzeba później usuwać wacikiem albo patyczkiem kosmetycznym. Nie ukrywam, że takie akcje z samego rana, kiedy jestem zaspana do miłych atrakcji nie należały. W związku z czym w ostatecznej ocenie nie wypadła dobrze i raczej ponownie jej nie kupie. Ponadto strasznie szybko się skończyła, więc z wydajnością też nie jest najlepiej. 

Dajcie znać czy używałyście którejś z tych baz i co o nich myślicie:)