niedziela, 28 kwietnia 2013

RECENZJA: Peeling Joanna

Grrrr.... przygotowałam dla Was parę recenzji, ale nie mogę wgrać zdjęć na bloga (nie mam pojęcia dlaczego?). W związku z tym ratuje się tym co wgrałam wcześniej - bo postów w formie wersji roboczych mam blisko 20! (swoją drogą całe szczęście bo nie wiem kiedy ogarnę ten problem - a tak póki co będę miała o czy pisać).

Dzisiaj mam dla Was recenzję peelingu z Joanny mój jest malinowy. Jego dokładna nazwa to Fruit Fantasy, Gruboziarnisty peeling do ciała "Soczysta malina".
Cena i pojemność: 8.99zł / 200 ml 
Opakowanie: 
Tubka stojąca "na głowie"- dzięki temu produkt fajnie spływa w dół i ma wygodną formę aplikacji.  Opakowanie wykonane z miękkiego i przeźroczystego plastiku (dokładnie widać ile produktu nam zostało). Korek ułatwia wygodne dozowanie.
Forma i zapach: 
Zapach prześliczny, słodki i odświeżający - bardzo  mi się podoba. Dodatkowo po kąpieli unosi się w łązience i jeśli nie "zabijecie" go balsamem jest wyczuwalny jeszcze przez jakiś czas na ciele. 
Konsystencja niezbyt lejąca z dość grubymi ziarenkami.
Jak używam:
Zgodnie z zaleceniem producenta. ównie na łydki, gdzie często wrastają mi włoski. Czasami też do stóp i reszty ciała. 
Op producenta i skład:
 Moje odczucia:
Produkt wydajny, w przystępnej cenie i łatwo dostępny. 
Grube ziarenka sprawiają, że skóra jest po nim miękka i wygładzona a dodatkowo ślicznie pachnie. Produkt dobrze złuszcza i usuwa martwy naskórek. Mnie nie podrażnił i nie uczulił.
Od siebie zdecydowanie polecam- wart wypróbowania.

wtorek, 23 kwietnia 2013

KOBO

Dzisiaj parę słów o produkcie, który absolutnie nie zdobył mojego uznania:/
Mowa o pędzlu sygnowanym marką Kobo.
Dostępny w Naturze za cenę około 15 zł.
Pędzel teoretycznie do podkładu. Jak się sprawdza w swojej roli?
Fatalnie. Zostawia straszne smugi na twarzy, ciężko nanieść nim równomiernie produkt. Ogólnie bardzo trudny we współpracy. Dawałam mu szansę raz za razem- za każdym kolejnym podejściem myślałam może teraz się uda. Ale niestety nie.
Gwoździem do trumny jest fakt, że domycie tego produktu graniczy z cudem. Nie jest możliwe (a przynajmniej mi się to póki co nie udało). Jest syntetyczny i w zasadzie przyjemny w dotyku, ale to zupełnie nie to czego oczekuję od pędzla do twarzy. Dodatkowo - i to jest już ostateczny powód dla którego ten produkt się u mnie nie sprawdził- strasznie sypie się z niego włosie. Nie ważne czy podczas mycia, czy aplikacji podkładu wypada z niego kilka, kilkanaście włosów.
Wydaje mi się, że zdjęcia całkiem dobrze oddają jego nierówności, włoski (które mimo równania nożyczkami) dalej wystają.
w zasadzie czekam tylko aż pędzel całkowicie mi się rozpadnie- bo wszystko ku temu zmierza.
Ale zanim to nastąpi używam go do nakładania na twarz mieszanki z glinką- do tego jest idealny.

Miałyście go kiedyś - jak się u Was sprawdza?
Czy tylko ja jestem z niego niezadowolona? Może mi się trafił jakiś trefny egzemplarz?

niedziela, 21 kwietnia 2013

Smart girls get more 47

Dzisiaj mam dla Was lakier z limitowanej edycji smart girls get more 47. 
Koszt 4,99 zł - dostępność Textil Market.

  Kolorek bardzo fajny - w sam raz na wiosnę:) Całkiem dobrze i szybko schnie. Dość długo się też trzyma. 
Jako bazy użyłam oczywiście odżywki z Eveline. 
 

wtorek, 16 kwietnia 2013

RECENZJA: SCHOLL- krem regenerujący popękane pięty

Witajcie:) Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją jednego z używanych przeze mnie kremów do stóp. Wielkimi krokami zbliża się do nas wiosna (a przynajmniej taką mam nadzieję)- więc trzeba zadbać również o tą część ciała, żeby żki nie straszyły w japonkach:)
Cena: w komplecie z pumeksem zapłaciłam za niego około 15 zł (na promocji w Biedronce).
 Pojemność: 60 ml.
Opakowanie: biała, miękka tubka, z której bardzo łatwo wydostać produkt. Duży plus za to,  że można ją postawić na zakrętce. Minus- nie jest przezroczysta, więc nie widać ile produktu nam zostało. 
 Od producenta:
Formuła: biała, kremowa, gęsta substancja. Nie jest rzadka i nie przelewa się przez palce. Powiedziałabym, że jest bogata i treściwa.
Zapach brak.
Jak używam?
Nakładam raz dziennie- wyłącznie na noc jak już leżę w łóżku- nie lubię chodzić po pokoju z kremem na stopach bo zostawia ślady na panelach. Używam z bardzo różną systematycznością (wiadomo raz się używa - raz się zapomni). Nie mam głowy do tego żeby używać go 2 razy dziennie- czyli tak jak zaleca producent:)
Skład:
Moje odczucia
Zaznaczę na samym początku, że nie mam problemu z popękanymi piętami. Są one jedynie dość mocno przesuszone- często mam również odciski, więc siłą rzeczy jakieś tam ślady po nich też zostają i szpecą- a wszystkiego tarką się usunąć nie da. Sam produkt całkiem fajnie sobie radzi z nawilżeniem- nakładany wieczorem jeszcze rano znajdował się na stopach. Zmiękczał i wygładzał. Osobiście byłam z niego bardzo zadowolona. Fajnie działał i był wydajny. Czytałam jego recenzję na wizu i opinie były mocno podzielone. Uważam, ze za 15 zł jest bardzo fajnym kremem i nie załuję jego zakupy, ale nie jestem pewna czy byłabym w stanie zapłacić za niego więcej- nie wiem też jak faktycznie radzi sobie z popękanymi piętami.


Używałyście? Co sądzicie?

niedziela, 14 kwietnia 2013

Kwietniowe denko:)

Witajcie kochane:) Dzisiaj małe podsumowanie kwietniowych zużyć. Wykańczanie zapasów idzie mi co raz lepiej- pozbywam się powolutku wszystkich "zalegających" kosmetyków- mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się zredukować wszystko do minimum (przynajmniej takie mam zamiary), ale wiadomo jak to z babami bywa- pożyjemy zobaczymy.
 1. Ziaja, Kozie mleko, krem do rąk i paznokci
Bardzo fajnie się wchłaniał, nie lepił się i nie zostawiał tłustej powłoki na skórze, nic nie ślizgało się w dłoniach. Sprawiał wrażenie gładkiej i nawilżonej skóry, pachni cudnie aczkolwiek nie wiem czy w przypadku dużego przesuszenia dałby sobie radę z nawilżeniem- w każdym razie przyjemnie się go używało.
2. BeBeauty, Żel micelarny do mycia i demakijażu twarzy 
Recenzja-KLIK
3. BeBeauty, Płyn micelarny 
Receznja- KLIK
4. Nivea, Pure&natural, Balsam do ciała do skóry normalnej i suchej
 U mnie sprawdził się dobrze, nawilżał moją suchą skórę, szybko się wchłaniał- nie lepił się i nie zostawiał filmu, bardzo ładnie pachniał. Nie uczulił mnie. Jedyny minus- dość rzadka konsystencja-trzeba uważać.
5. Joanna, Z Apteczki Babuni, Serum wygładzająco- regenerujące do końcówek włosów
Jest bardzo wydajnie i pachnie przepięknie. Nie obciąża włosów, ale nie zauważyłam też jakiegoś cudownego działania. Mimo iż w zasadzie ciężko w nim znaleźć jakąś wadę to nie porwał mnie i nie jestem pewna czy do niego wrócę.
6. Sunsilk, Krem intensywnie wygładzający włosy niesfornie falujące
W zasadzie to nie zauważyłam żeby jakoś szczególnie wygładzał- więc nie spełnia swojego podstawowego działania. Ładnie pachnie i tyle. Mam włosy kręcone- jeśli się nie pokręcą jak trzeba to się napuszą jak diabli. Myślałam, że on chociaż troszkę je ujarzmi, ale się myliłam. Jak go zużyłam? Goliłam nim nogi (!)- używałam zamiast pianki do golenia i tak jakoś poszło- na pewno go więcej nie kupię.
7. Joanna, Z Apteczki Babuni, Odżywka do włosów cienkich, delikatnych, ze skłonnością do wypadania
Recenzja wkrótce
8. Head&shoulders, szampon przeciwłupieżowy
Pisałam o nim w ostatnim projekcie denko- jak wiecie używam go profilaktycznie raz na jakiś czas na zmianę z innymi szamponami:)  U mnie sprawdza się dobrze.
9. Dove, Repair Therapy, Intense Repair Conditioner- odżywka do włosów zniszczonych
 Włosy są po niej mięciutkie, nawilżone i wygładzone, nie puszą się i nie elektryzują. Produkt pięknie pachnie i ułatwia rozczesywanie. Moich włosów nie obciąż, ale podejrzewam, że jeśli nałożymy go zbyt dużo lub niedokładnie spłuczemy to może powodować szybsze przetłuszczanie włosów.
10. Carmex
Bardzo lubię ten produkt- nie ruszam się bez niego z domu, zawsze mam go przy sobie. Ratuje moje przesuszone usta. Już kupiłam kolejne opakowanie.
11. Joanna, Sensual, oliwka
Dołączona była do plastrów do depilacji, miała łagodzić podrażnienia spowodowane tym zabiegiem. Spełniała swoje zadanie i była niesamowicie wydajna.
12.Oeparol Balance, pomadka ochronna do ust, Malina
Bardzo fajny produkt, sięgnęłam po nią kiedyś na zakupach w Biedronce bo nie zabrałam ze sobą z domu Carmexu a miałam niesamowicie suche usta. Całkiem fajne nawilża, ma dobrą konsystencję, nie jest droga i bardzo fajnie pachnie. 
13.Jordan, nić dentystyczna
Przyznam szczerze, że nie należała do moich ulubieńców. Aktualnie używam nici z Colgate i jest dużo lepsza(głownie dlatego, że ma postać jednolitej żyłki). Ta niestety była zwitkiem kilku sznureczków- a jako że mam plombę w pewnym specyficznym miejscu często zaczepiałam o nią tą nitką i nieprzyjemnie się ona rozwarstwiała. Przez to miałam później problem z jej wyjęciem. Zużyłam, ale już do niej nie wrócę:)

Miałyście któryś z tych produktów? Co o nim sądzicie?:)

sobota, 13 kwietnia 2013

Nowe zdobycze:)

Witajcie dziewczyny:) 
Wiem, że ostatnio zasypuje Was postami zakupowymi, ale taki niestety mi najłatwiej napisać;) Do recenzji muszę się dokładnie przygotować- zarówno od strony merytorycznej (żeby pisać o konkretach, a nie głupotach) jak i zdjęciowej (żeby wszystko było widać w miarę wyraźnie na fotkach)- a do tego potrzebne też dobre światło. Zapraszam Was więc na post z moimi kolejnymi zdobyczami:)
Zacznijmy od peelingów, które wróciły do Biedronek:)
Używałam już wcześniej borówkowego. Tym razem postanowiłam wypróbować jeszcze mango i winogrono. Najbardziej podoba mi się zapach borówki i mango:) Winogrono nie pachnie jakoś szczególnie ciekawie- ale też nie drażni.
 Każdy peeling- 7,99zł/szt.
 Postanowiłam też sprawdzić czy różnią się żele dotychczas sprzedawane w Biedronkach od tych nowych:) Możecie spodziewać się recenzji:)
Żel- 4,99zł/szt
Carmex- 9,99zł (Natura)
Sensual plastry do depilacji twarzy- 5,99zł (Natura)
Kolczyki "złote"- 4,99zł (Pepco)
Kolczyki piórka- 7,99zł (Pepco)
Jako, że kończy mi się Vitapil (który nawiasem mówiąc nie zdziałał u mnie cudów) postanowiłam zaopatrzyć się w nową porcję tabletek:) Jak wiecie walczę z wypadającymi włosami! Mam nadzieję, że tym razem coś zdziałam.
Lewitan- 14,16zł
Calcium Pantothenicum Jelfa- 9,16zł
Essence Vintage District (lakier nawierzchniowy)- 7,99zł
Catrice (żel do brwi i rzęs)- 12,99 zł
I na koniec reszta zakupów z Pepco. Kupiłam parę koszyczków, żeby w końcu zrobić porządek w swojej toaletce:) I kubeczek na kawę bo bardzo spodobał mi się jego wzór:)

środa, 10 kwietnia 2013

ShinyBox marzec

Wiem, że pewnie jako jedna z ostatnich pokazuję marcowe pudełko, ale mam lekki poślizg z postami- musicie mi to wybaczyć. Staram się wszystko nadrabiać, ale średnio mi idzie.
Oczywiście pudełka możecie zamówić na stronie ShinyBox
 W każdym razie zaczynając od początku w tym pudełku możemy znależć aż 4 produkty pełnowymiarowe i jedną minaturkę.
 Co do ich luksusowości to chyba nie będę się wypowiadać- bo nie jestem pewna czy Delie albo Oriflame można zaliczyć do marek ekskulzywnych- ale wiadomo każdy ma swoje zdanie w tym temacie. W każdym razie pudełko miało zawierać luksusowe kosmetyki znanych i cenionych marek.
1. DELIA, Masło do ciała Dermo System (regenerujące) produkt pełnowymiarowy
Zapach bardzo przyjemny (porzeczkowy). Gęsta i treściwa konsystencja. Jeszcze go nie używałam, ale czuję, że się polubimy.
2. ORIFLAME, Maseczka do twarzy Pure Nature (peel-off) produkt pełnowymiarowy
Moja jest jaśminowa. Zapach niestety bardzo alkoholowy i mocno wyczuwalny. Użyłam jej dopiero 2 razy, więc nie napiszę o niej zbyt wiele. Całkiem fajnie się ją ściąga- bo z niektórymi produktami tego typu miałam problem.
3.O RIFLAME, Potrójna pomadka Triple Core, Trend Edition produkt pełnowymiarowy 
Kolor jakiego sama na pewno bym nie wybrała- dlatego też cieszę się, że właśnie taki do mnie trafił. Całkiem fajnie nawilża i dość długo się trzyma.  Kolor jest bardzo intensywny- na zdjęciu nałożyłam pędzelkiem minimalną ilość:)
4. O.P.I lakier zielony ze złotymi drobinkami produkt niepełnowymiarowy
Nigdy nie miałam lakierów tej firmy, a bardzo chciałam je przetestować;) Bardzo fajnie się sprawdził- całkiem długo się utrzymywał. Nie jest może w najpiękniejszym kolorze jaki można było dostać, ale mimo wszystko jestem zadowolona.
5. MAYBELLINE, Cienie Color Tatoo 24FR produkt pełnowymiarowy 
Niestety mi trafił się kolor niebieski. Jako zwolenniczka makijażu w odcieniach brązu i beżu, muszę przyznać, że nigdy nie miałam takiego koloru na oczach. Być może będę próbowała wykonać nim kreskę- na razie nie mam innego pomysłu. Pewnie z czarnego albo brązowego bardziej bym się cieszyła- z tego jestem średnio zadowolona.

Jeśli chodzi o moje zdanie na temat pudełka to muszę przyznać, że nie testowałam żadnego z tych produktów i pewnie bym się na nie sama nie skusiła- a tak mam możliwość przetestowania kilku całkiem fajnych rzeczy. Mi osobiście to pudełko całkiem przypadło do gustu i uważam, że było warte ceny jakie za nie zapłaciłam:) Być może w przyszłości jeszcze je zamówię.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Biedronkowce

Nie po raz pierwszy na blogu wspominam o żelach z Biedronki. Oczywiście jeśli mnie czytacie to wiecie, że bardzo lubię ten micelarny do demakijażu (pisałam o nim tutaj- KLIK).
Przeglądając ostatnio gazetkę z Biedronki, którą możecie zobaczyć tu- KLIK  natknęłam się na to:

Oczywiście w popłochu (w miniony czwartek) poleciałam do Biedrony zrobić zapasy mojego żelu, bo wystraszyłam się, że producent ma zamiar coś w nim zmienić. Nigdzie nie mogłam znaleźć informacji o tym czy to całkiem nowy produkt czy jedynie zmiana opakowania lub składu starego.
Zrobiłam  oczywiście mega zapasy.

Jakież było moje zdziwienie, gdy zachodząc dzisiaj do Biedronki natknęłam się na ten "nowy" żel- ale nie w dziale z kosmetykami - a w tych koszach na środku sklepu. Kupiłam jeden- żeby sprawdzić czym różni się od dotychczasowo sprzedawanego.
Co mogę stwierdzić? Nie różni się na pewno ceną (oba kosztują 4,99zł), ani pojemnością (oba 150 ml). Na koniec to co najważniejsze czyli skład

- dokładnie sprawdziłam na opakowaniach- składy też są identyczne. W zasadzie jedyne co się moim zdaniem zmieniło to opakowanie.
Nowe (mimo identycznej pojemności produktu) wydaje się większe(!). Generalnie chyba wolę jednak to stare, bo mimo wszystko jest wykonane z lepszej jakości plastiku, który się nie odkształca i nie "gniecie" tak jak nowy, ale wypowiem się o tym dokładnie dopiero za jakiś czas.

Reasumując dotychczas w stałej ofercie były:
Hydro Effect - micelarny żel do mycia i demakijażu twarzy i oczu
Massage Effect - nawilżający żel do mycia twarzy
Pure Effect - peelingujący żel do mycia twarzy
A to produkty jakie możecie kupić z nowej gazetki:
 Micelarny  żel nawilżający (odpowiednik Hydro Effect)
Delikatny żel krem łagodzący (dla mnie nowość)
Normalizujący żel- peeling oczyszczający (jeśli porównywać do Pure Effect to zmieniona formuła i lekko zmieniony skład).

Nie mam pojęcia czy produkty te zostaną w ofercie, zastąpią dotychczasowe czy to jedynie taki "jednorazowy rzut". Dajcie znać jeśli coś o tym wiecie- bo jestem ciekawa.

piątek, 5 kwietnia 2013

Nowości z Netto:)

Chciałam Wam pokazać, co udało mi się ostatnio upolować na zakupach w Netto:)) W przedświątecznym okresie musiałam jeszcze wyskoczyć do miasta po parę rzeczy i oczywiście nie oparłam się pokusie, żeby poza spożywczymi rzeczami nie kupić czegoś dla siebie:)
Zaczynamy:
1. Lovena płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu - 4,99 zł
2. Magnez +B6, Odporność na stres - 6,99
3. Flossy, chusteczki higieniczne - 4,49 zł
4. Świeca zapachowa - 6,99 zł (pachnie świetnie!)
5. Original Source, Orange Oil and Ginger, płyn do kąpieli - 7,99 zł
 6. Tibelly, płatki kosmetyczne - 2,49 zł
7. Marion, Ampułki do włosów, Regeneracja i wzmocnienie z olejkiem arganowym - 8,89 zł

Nie ukrywam, że najbardziej jestem ciekawa działania płynu micelarnego (którego skład jest bardzo podobny do tego z Biedronki- RECENZJA) oraz ampułek regenerujących z Marion- pierwszy raz się z nimi spotkałam.
 
Testowałyście jakąś z tych rzeczy?? Proszę napiszcie co o nich sądzicie:))

wtorek, 2 kwietnia 2013

Marcowy projekt denko

Zapraszam Was na kolejną część projektu denko:
W końcu się zebrałam i dokończyłam post, jego pierwszą część mogłyście przeczytać tu: KLIK

1. PIANKA RIVAL DE LOOP CLEAN & Care
Cena 4,29zł- dostępna również w pojemności 150 ml. Jest tania i wydajna (myślałam, że takie mini opakowanko starczy mi raptem na kilka użyć a stosowałam ją około 2 tygodnie- zawsze rano do przemycia i odświeżenia twarzy), nie podrażnia oczu, nie szczypie i nie wysusza. Nie wiem jak u niej  z oczyszczaniem bo nie zmywałam nią makijażu, ale w wariancie w jakim ja jej używałam całkiem fajnie się sprawdziła.
 2. PŁYN MICELARNY BOURJOIS
 Jak dotąd jeden z moich micelarnych ulubieńców- aktualnie używam biedronkowego (recenzja KLIK - również bardzo go lubię). Cena około 15zł- dostępny w Rossmannie.  Jest bezzapachowy, nie podrażnia, nie zostawia tłustego, ani lepiącego się filmu. Dobrze zmywa makijaż niewodoodporny (nie używam produktów wodoodpornych wiec nie wiem jak sobie z nimi radzi), przyjemnie odświeża cerę również rano. Ma dużą pojemność a zatem jest wydajny. Zużyłam już kilka opakowań i na pewno jeszcze do niego wrócę.
3. GARNIER, ESSENTIALS, PŁYN DO DEMAKIJAŻU 2W1
- recenzja KLIK
4. AA, CERA WRAŻLIWA, KREM NAWILŻAJĄCY
Cena około 14 zł. Jak dla mnie średni produkt, nie powodował podrażnień ani zaczerwienień, ale też mnie nie zachwycił. Ładnie się wchłaniał, nie lepił się, ani nie zostawiał filmu na twarzy. Mimo iż nie zrobił mi krzywdy to raczej już do niego nie wrócę- używałam lepszych produktów.
5. CLASSIC CARMEX MOISTURISING LIP BALM
Cena około 10 zł. Należę do zwolenniczek tego produktu. Bardzo lubię wersję w wyciskanej tubce, którą zawsze ze sobą zabieram wychodząc z domu. Tej używałam głównie na noc i rano wargi były pięknie nawilżone i mięciutkie, przestałam mieć problem z popękanymi i spierzchniętymi ustami. Na, pewno jeszcze go kupię.
 6.BEBE YOUNG CARE, SILKY VANILLA
Cena około 6 zł. Miałam ten produkt jeszcze w dwóch innych wersjach: Classic oraz Sunny Lips- i bardzo je lubiłam. Niestety ta wersja zdecydowanie nie przypadła mi do gustu. Wygląda koszmarnie- pozostawia na ustach srebrną poświatę, smugi oraz drobinki, które wchodzą w załamania. Roluję się, zbiera w kącikach, podkreśla spękania i suche skórki. Wygląda tandetnie i nieestetycznie. Jestem rozczarowana po zachwytach nad poprzednimi egzemplarzami, dlatego też tej konkretnej wersji już na pewno nie zakupię.
7. MARION SPA, MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA ZIELONA GLINKA
 Cena około 3 zł. Dla mnie rewelacyjna;)) Niweluje niedoskonałości i zaczerwienienia, wygładza i oczyszcza. Jest w formie proszku do rozrobienia, np. z wodą. Nakładam ją syntetycznym pędzlem do podkładu. Wystarcza mi na 2-3 użycia. Na pewno jeszcze nie raz ją kupię:)
8. MARION SPA, KRYSTALICZNE PŁATKI POD OCZY
Cena około 5zł. Bardzo przyjemny produkt. Po nałożeniu na twarz odczuwa się przyjemne uczucie chłodzenia. Po ich użyciu byłam wypoczęta, zauważyłam delikatne zmniejszenie sińców pod oczami, wygładzenie i nawilżenie. Jeśli kiedyś jeszcze je znajdę to na pewno się zaopatrzę w kilka opakowań.
9. AVON IDEAL SHADE
Bardzo wydajny produkt, wystarczył mi na prawdę na bardzo długo, nie osypuje się i nie tworzy efektu maski, nakłada się minimalną warstwą- daje naturalny efekt i nie ciemnieje na twarzy. Plus za lusterko i całkiem eleganckie opakowanie. Jak wpadnie mi w ręce katalog to zamawiam:)
10. SENSIQUE PUDER PRASOWANY MATUJĄCY
Nie pamiętam ile kosztował, ale na pewno mniej jak 10 zł. Dla mnie strasznie dziadowski produkt. Fatalne opakowanie, mało wydajny, bardzo szybko się skończył. Nakładał się w strasznie dużej ilości nie ważne czy robiłam to pędzlem czy puszkiem. Tworzył efekt "córki młynarza"- wyglądałam jakbym się mąką osypała i miałam wrażenie, że widać to z kilometra. Mimo, iż tani to na pewno do niego nie wrócę.
11.REVLON COLORSTAY
Głównym minusem jak dla mnie jest brak pompki i konieczność wylewania bądź wytrząsania produktu z opakowania. Jest ciężki, ale super NIE kryje niedoskonałości, podkreśla skórki - wyglądał fatalnie w cieplejsze dni- jeśli zdarzyło mi się go używać latem, dodatkowo zapychał pory co go całkowicie dyskwalifikowało. Nie wrócę do niego więcej.
 12.ESSENCE COVER STICK
Koszt około 10 zł. W zasadzie bardzo średni i przeciętny. Krył niedoskonałości, ale był bardzo nietrwały i bardzo szybko się ścierał. Nie nadawał się pod oczy bo był za ciężki i wchodził w zmarszczki. Podkreślał suche skórki. Mimo, że jest tani i łatwo dostępny to nie kupię go więcej.
13. VIRTUAL LONG LASTING DEEP LINER 
Bardzo lubię linery w tej postaci- nie trzeba myć pędzelka, są łatwe i wygodne w użyciu, można nimi wykonać precyzyjną kreskę. Bardzo lubiłam ten produkt, był bardzo wydajny, kosztował około 10-12 zł. Pewnie za jakiś czas do niego wrócę na razie zużywam moje linery z essence.
14. ORIFLAME BEAUTY WONDER LASH MASCARA 
Na temat obu tych produktów póki co nie będę się rozpisywać bo w przygotowaniu mam recenzję używanych przeze mnie tuszy i linerów. Mogę Wam zdradzić, że mam o nich pozytywne zdanie:)
15. AVON, NAIL EXPERTS, SOFT CUTICLES WARMING SCRUB (ROZGRZEWAJĄCY PEELING DO SKÓREK I PAZNOKCI)
Kupiony przez pomyłkę- nie dogadałam się ze swoją konsultantką. W zasadzie nie przepadałam za nim i cieszę się, że mi się skończył. Nie dawał spektakularnych efektów, w zasadzie nic nie dawał. faktycznie rozgrzewanie było odczuwalne, ale co to daje? Niby coś tam peelinguje, ale w sumie skórki po takim zabiegu też ciężko odsunąć. Lepszy efekt daje chyba wymoczenie rąk w letniej wodzie:/
16. DRAMERS, ZMYWACZ DO PAZNOKCI Z OLEJKIEM RÓŻANYM I WITAMINAMI
Koszt 7-9zł. Zmywacz jak to zmywacz. Lakier usuwał jak każdy tego typu produkt. Plus za pompkę. raczej go ponownie nie kupię. Zmywacze z biedronki obecnie mają takie same opakowania a są tańsze- a skoro nie widać różnicy to po co przepłacać:)) 

Czy miałyście, któryś z tych produktów? Co o nim sądzicie?